Mirosław Kotowski: Chcemy inspirować

Jak wyglądał rozwój kopalni na przestrzeni tych 10 lat?

Mirosław Kotowski: W tym okresie udało się całkowicie przebudować struktury funkcjonowania firmy i wprowadzić ją na nowe tory. Z małej kopalni, której jedynym produktem były kruszywa drogowe, stała się ich znaczącym producentem, rozszerzając asortyment, a produkcja roczna sięgnęła przeszło 1,0 mln t. Ale to był dopiero początek. Firma w poszukiwaniu swojej odrębności na rynku wykonała mrówczą robotę w kierunku znalezienia swojej drogi na przyszłość. Ta nowa droga opiera się w głównej mierze na poszanowaniu walorów i właściwości, którymi charakteryzuje się nasz surowiec, na dogłębnym poznaniu jego struktury i budowy. Takie podejście dało możliwości dokonania wielu zmian związanych z prowadzoną działalnością w różnych obszarach zarządczych, produkcyjnych, sprzedażowych, jakościowych, marketingowych itp. To z kolei pozwoliło na powstanie całej gamy nowych zastosowań naszego surowca i stworzenie nowych grup produktowych. Dzisiaj wiemy też, że to nie koniec. Tych możliwości jest o wiele więcej, a zachęceni dotychczasowymi efektami nadal chcemy to rozszerzać. W tym wszystkim jest jeszcze jeden aspekt: ludzki.

W ciągu tych lat ukształtowała się struktura pracownicza, która współtworzy tę firmę. Bez tych ludzi nie udałoby się dotrzeć do tego miejsca, w którym jesteśmy obecnie. Nasza firma stale się rozwija, szukamy nowych rozwiązań i innowacyjnych technologii. Staramy się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów, a nawet je wyprzedzać. Chcemy inspirować klientów, ale niczego im nie narzucać – każdy nowy pomysł czy innowacja są dla nas niezmiernie ważne i cenne.

Co jest Pańskim zdaniem najtrudniejsze w zarządzaniu kopalnią?

Miros...