Jakub Bryk: Staramy się dzielić wiedzą i popularyzować dobre praktyki

Stowarzyszenie jest organizacją promującą geosyntetyki i ich poprawne zastosowanie. Jak to jest z tą poprawnością stosowania w Polsce?

Jakub Bryk: Z poprawnością wciąż bywa różnie, chociaż w porównaniu do sytuacji sprzed 15 lat zrobiliśmy ogromne postępy. Duże zasługi na tym polu mają producenci i dystrybutorzy geosyntetyków, którzy przez lata pisali artykuły do czasopism branżowych i uczestniczyli w konferencjach, prezentując najnowsze metody projektowania, często w oparciu o doświadczenia zagranicznych oddziałów. Problematyka geosyntetyków nigdy nie była wystarczająco uwzględniana i doceniana w programie studiów inżynierskich i tutaj, prawdę mówiąc, sytuacja zmienia się bardzo powoli. Mimo to dzisiaj w codziennej praktyce wszyscy posługujemy się już wytrzymałością długoterminową, częściowymi współczynnikami bezpieczeństwa materiałowego, trwałością w okresie użytkowania. To zasługa organizacji takich jak nasza oraz indywidualnej pracy każdego z ich członków.

Jakie są największe problemy polskiego rynku geosyntetycznego i jak oceniłby Pan polski rynek geosyntetyków w porównaniu do tego światowego?

Jakub Bryk: Łatwiej jest mi odnieść się do rynku europejskiego, który znamy lepiej. Na tle Europy na pewno jesteśmy rynkiem dużym, trudnym do przeoczenia. Jest to rynek bardzo konkurencyjny. Polscy dystrybutorzy coraz częściej otrzymują zapytania ofertowe dotyczące inwestycji w państwach ościennych. Międzynarodowi wykonawcy zorientowali się, że ceny tych samych geosyntetyków w różnych krajach Europy mogą być różne. Wychodzi na to, że ceny w Polsce są jednymi z najniższych. Można na to spojrzeć dwojako. Z jednej strony niskie ceny to mniejsza rentowność dla producentów i dystrybutorów, mniej pieniędzy na badania i rozwój. Presja cenowa...