Jan Styliński: Rynek robót drogowych ma szansę utrzymać potencjał wykonawczy polskiego budownictwa

Czy jako członek Rady Ekspertów ds. Drogowych mógłby Pan wskazać konkretne obszary, które wymagają szczególnej uwagi i działań w kontekście rozwoju infrastruktury drogowej?

Jan Styliński: Szczególnej uwagi wymaga kilka istotnych kwestii. Po pierwsze, kwestie kontraktowe, a zwłaszcza mechanizm waloryzacji, który w sposób nadmierny przenosi na wykonawców ryzyko wartości tworzonego środka trwałego. To nie wykonawca jest właścicielem zrealizowanej inwestycji, a zatem to nie on powinien ponosić ryzyko obiektywnego i niezależnego wzrostu kosztu inwestycji w przypadku inflacji.

Po drugie, konieczne jest ograniczenie dzisiejszego łatwego „dostępu” do pieniędzy polskiego podatnika. W obecnym i funkcjonującym zresztą od lat modelu każda firma ze świata, jeśli tylko chce, może uzyskać zamówienie na roboty budowlane w Polsce. Co więcej, jej deklaracje co do umiejętności czy posiadanego zaplecza są „papierowe”. Wystarcza oświadczenie, zamawiający nie ma zaś realnych instrumentów badania, czy za oświadczeniami stoją fakty. To trzeba koniecznie naprawić poprzez wprowadzenie mądrej certyfikacji, która pozwoli polskim podmiotom rozwijać się na zasadach uczciwej konkurencji, a nie ścigania się na najniższe ceny z firmami z całego globu.

Po trzecie, warto doprowadzić do większego ujednolicenia standardu wykonania dróg publicznych w Polsce. Wbrew wielu zapowiedziom w minionych latach nie mamy w Polsce jednolitych dróg publicznych, lecz drogi krajowe oraz blisko 3000 różnych typów, rodzajów i standardów innych dróg, czyli tyle, ile mamy wszystkich zamawiających publicznych w drogownictwie. Dorośliśmy do ujednolicenia i standaryzacji.

Po czwarte, powinniśmy przygotować się do wprowadzenia gospodarki obiegu zamkniętego w dro...