Marcin Lewandowski: Najlepsi inżynierowie lubią najcięższe wyzwania

Która realizacja drogowa była dla Pana największym wyzwaniem zawodowym?

Marcin Lewandowski: Ze względu na trudność i złożoność geotechniczną była to budowa południowej obwodnicy Gdańska. Zmienność geologii na Żuławach jest taka, że właściwie co każde półtora metra mamy zupełnie inne parametry gruntu. Tu powstała, wciąż najdłuższa w Polsce, estakada i rekord Polski długości łącznej prefabrykowanych pali wbijanych, których jest więcej niż pod Stadionem Narodowym. A na kolejnym odcinku wykonane zostało wzmocnienie gruntu kilkoma różnymi metodami dostosowanymi właśnie do parametrów gruntu. Najtrudniejszą realizacją mostową był wspomniany już wcześniej Most Łazienkowski, głównie ze względu na presję czasu i mieszkańców zakorkowanej Warszawy. Ale mam nadzieję, że te największe wyzwania jeszcze przede mną i Grupą NDI.

Przeszedł Pan prawie wszystkie szczeble kariery, zaczynając od stanowiska inżyniera budowy, kierownika robót, kierownika budowy, kierownika zespołu budów, dyrektora oddziału, dyrektora technicznego. Czy opierając się na swoich doświadczeniach, ma Pan jakieś rady dla naszych czytelników-praktyków?

Marcin Lewandowski: Niech czerpią korzyści i cieszą się budowaniem, a nie zważają na problemy typowo biurokratyczno-papierowe, bo one niestety otaczają nas i są wszędzie. Trochę więcej wychodźmy z biur i działajmy na świeżym powietrzu – bliżej stali, betonu i asfaltu, a trochę dalej od przejmowania się procedurami i papierami, które niestety trzeba żmudnie wykonywać.

A sam Pan lubi jeszcze ubrać buty i wyjść na budowę?

Marcin Lewandowski: Bardzo często staram się uciekać z biura i być właśnie na bu...