Adam Mirek: Poprawa bezpieczeństwa w górnictwie zawsze będzie zależała od pracy zespołowej

Rok 2022 jest dla Pana podwójnie jubileuszowy. Tak się składa, że w marcu br. minęło 5 lat, od kiedy objął Pan stanowisko prezesa WUG-u. Jak podsumowałby Pan ten czas?

Adam Mirek: To czas ciekawy, pracowity i trudny. Już od pierwszego dnia wyznaczyłem sobie różne cele, które konsekwentnie realizowałem, a niektóre wciąż realizuję, na różnych płaszczyznach, takich jak nowoczesna organizacja urzędów nadzoru górniczego, dostosowana do potrzeb wciąż zmieniającego się krajobrazu branży wydobywczej, zmiany w zakresie szeroko pojętej legislacji górniczej, w przepisach dotyczących kwalifikacji górniczych, uprawnień rzeczoznawców do spraw ruchu zakładu górniczego i szkoleń w górnictwie oraz działalności prowadzonej bez koncesji lub bez zatwierdzonego (czy podlegającego zgłoszeniu) projektu robót geologicznych. Nie brakowało też trudnych momentów, jak tragiczne zdarzenia w polskich kopalniach, m.in. „czarna seria” w zakładach górniczych należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. Wszystkich nas zaskoczył czas pandemii, który spowodował konieczność wypracowania szeregu nowych rozwiązań pozwalających realizować zadania urzędów nadzoru górniczego przy jednoczesnej ochronie załóg górniczych.

Było to możliwe przy dobrze zorganizowanej współpracy z przedsiębiorcami, organami państwowymi, służbami sanitarnymi i innymi instytucjami. W tym obszarze wszyscy debiutowaliśmy, ale mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że zdaliśmy ten egzamin, który napisało życie dla całego świata, i to tak niespodziewanie. Potwierdzeniem niech będą wyniki kontroli NIK przeprowadzonej w urzędach górniczych, a obejmującej te właśnie zagadnienia. Z dumą mogę powiedzieć, że za nasze działania uzyskaliśmy wysoką ocenę.

Co jest najtrudniejsze w piastowaniu stanowiska prezesa urzędu za...