Piotr Miąso: Ten rok będzie dla nas bardzo intensywny

Piotr Miąso, dyrektor Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, w rozmowie z redakcją „Dróg Publicznych” odpowiada na pytania dotyczące inwestycji infrastrukturalnych na Podkarpaciu, ich finansowania oraz technologii wykorzystywanych do budowy i modernizacji dróg podlegających pod PZDW.

Jak ocenia Pan aktualny stan dróg na Podkarpaciu?

Piotr Miąso: Swoją ocenę sprowadzę tylko do sieci dróg wojewódzkich, czyli tych dróg, którymi zarządza Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich. Ich stan utrzymuje się na przeciętnym poziomie. Oczywiście wszystkie inwestycje, które prowadzimy, w tym również zabiegi utrzymaniowe dotyczące odnów nawierzchni czy przebudów dróg, wpływają na poprawę tego stanu, ale trzeba pamiętać, że eksploatacja dróg wiąże się z ich postępującą degradacją. Obecnie jesteśmy w takim miejscu, że równoważy nam się tempo degradacji nawierzchni z poprawą jej stanu. Myślę, że właśnie to w następnych latach chcielibyśmy zmienić, zwiększyć zakres robót naprawczych w taki sposób, żeby w jakiejś logicznej perspektywie osiągnąć znaczącą poprawę stanu nawierzchni.

Jest Pan dyrektorem Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, zajmującego się administracją ok. 1750 km dróg. Jakie są największe wyzwania dotyczące zarządzania tak dużą siecią? W szczególności interesuje nas aspekt ich utrzymania.

Piotr Miąso: Mówiłem wcześniej o stanie nawierzchni, natomiast jej utrzymanie to zdecydowanie szerszy katalog działań. W tej kwestii myślę, że naszym atutem jest dosyć popularne i sprawdzone działanie w strukturze samej instytucji. Mamy swoje jednostki terenowe, tj. 8 rejonów, które dodatkowo mają swoje bazy materiałowe. Stanowi to stosunkowo dobre rozwiązanie, ponieważ jesteśmy w stanie gromadzić materiały oraz swój własny sprzęt, który udostępniamy z kolei wykonawcom świadczącym dla nas usługi, głównie zimowego utrzymania. Dodatkowo fakt, że jesteśmy właścicielem sprzętu i materiałów, pozwala nam podejmować prace interwencyjne. Ten model sprawdza się w szczególności teraz, ponieważ ze względu na zmiany cen, które obserwujemy, mamy sporo oczekiwań od naszych wykonawców odnośnie do waloryzacji cen. Podczas sezonu zimowego 2022/2023 współpracowaliśmy z wykonawcami, którzy zechcieli przy nas pozostać, a całą resztę wykonywaliśmy we własnym zakresie. Oczywiście daleko nam do samowystarczalności, jednak dzięki temu jesteśmy przygotowani na sytuacje kryzysowe. Tutaj jako przykład podam duże ataki śnieżnej zimy. Są to coraz rzadsze zjawiska, trudno do ich obsługi znaleźć wykonawcę. W związku z tym te najcięższe, wirnikowe pługi mamy po prostu u siebie na bazach. Tego typu jednostek mamy w tej chwili kilkanaście i one co roku pracują, ale naprawdę epizodycznie, dlatego ten element obsługujemy sami.

Jak Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich radził sobie w czasach pandemii? Czy panująca sytuacja w kraju oraz ograniczenia, jakie zostały narzucone na jednostki administracyjne, wpłynęły na rozwój prac i inwestycji?

Piotr Miąso: Pandemia wpłynęła na każdą instytucję, w Polsce i nie tylko. Myślę, że była ona pewnym utrudnieniem, jeśli chodzi o organizację pracy, ale poradziliśmy sobie. Zdobyliśmy nowe kompetencje, nauczyliśmy się, że można pracować zdalnie i powiem więcej − wciąż korzystamy z tego rozwiązania. Oczywiście wdrożenie tych informatycznych rozwiązań to aspekty korzystne. Jeśli chodzi o sam wpływ na pracę PZDW, również nie zaobserwowałem jakichś drastycznych spadków w efektywności działania. Otrzymaliśmy jednak wiele sygnałów od rynku, że pandemia miała duży wpływ na firmy wykonawcze, ponieważ pojawiały się absencje w pracy i utrudnienia na rynku dostaw i podwykonawców. Biura miały kłopot z utrzymaniem kadr i terminowym dostarczaniem zamówionych projektów. Pojawiły się opóźnienia w realizacji zadań, ale ich skala była zasadniczo akceptowalna.